środa, 4 września 2013

Pociąg do czytania

Witajcie!

Wydarzenia ostatnich miesięcy a może nawet lat, gdy ciągle brakuje mi na wszystko czasu, czas przepływa mi przez palce i kurczy się do granic możliwości, skłoniły mnie do refleksji nad sensem tego pośpiechu.Refleksja zatoczyła koło, gdy nasz bliski kolega wylądował w szpitalu. Dopadła go jakaś choroba, która ma bezpośredni związek ze stresem i przemęczeniem, objawia się jednak fizycznie i hospitalizacja była niezbędna. Pierwszy raz od lat, nasz kolega oderwany od pędzącej rzeczywistości miał czas sięgnąć po książki, które już dawno chciał przeczytać, ale ciągle nie miał czasu, miał za dużo spraw na głowie i obowiązków. Przed wizytą w szpitalu, poprosił nas o zakładkę, więc  na szybko zrobiłam mu takie maleństwo:





Jednocześnie sama postanowiłam wyhamować.... i również zadać sobie pytanie, kiedy ja- z wykształcenia bądź co bądź filolog, przeczytałam ostatnią książkę? Kiedy pozwoliłam sobie na komfort niezajmowania się stoma sprawami na raz i po prostu usiadłam z książką w ręce w celu oderwania umysłu od obowiązków i napierającej tysiącem bodźców rzeczywistości? Kiedy ostatnio powiedziałam sobie" nic nie muszę!!!"? Nie muszę sprzątać, prać, szyć, kleić, wycinać, malować i spędzać bezsensownie godzin na przeglądaniu  stron internetowych. 
To smutne, jak bardzo odpuściłam sobie kontakt z książką, czymś, co kiedyś stanowiło ważny punkt mojego życia. Ale... wszystko dobre, co się dobrze kończy:) Wracam. Bezwzględnie wracam do czytania. Narzucam sobie tę konieczność z wielką przyjemnością:) 

Zaczynam od powtórki ukochanej lektury " Idioty" Dostojewskiego. Jest w tej książce nieprzemijająca magia tamtych czasów i pewne subtelności, które w miarę upływu lat stały się niemal niezrozumiałe dla współczesnego czytelnika. Tym bardziej skupiam się i wgryzam i próbuję zrozumieć niuanse dawnych stosunków społecznych. Arcyciekawe:)

Czy wy też macie tak, że czytając stare książki lubicie gdy są w starej oprawie, nieco zdezelowane, z pożółkłymi kartkami, czasem wypadającymi? Dochodzę nawet do punktu, w którym chcąc przeczytać coś wiekowego, wolę poszukać na serwisie aukcyjnym starszego wydania, totalnie pomijając nowe- często bardzo ładne wydania.

Ok, to w sumie tyle, i tak rozpisałam się zanadto, co staje się widzę normą, choć, wierzcie lub nie, pracuję nad sobą;)

Miłego czytania! Mam nadzieję, że znajdziecie na nie czas w tym szalonym pędzie, bo na pewno warto!!

Ściskam iskam!





10 komentarzy:

  1. I po co tak pędzić? Tylko wiesz jak już się wsiada w taki pędzący pociąg to trudno z niego wysiąść .Ja od urodzenia Olka zmieniłam podejście ,On był wcześniakiem i trzeba było się wyciszyć i nie pędzić życia do przodu bo wszystko musi mieć swój czas i miejsce.Rozleniwiłam się nie robię już 10 rzeczy na raz choć myśli wyprzedzają czyny ale przecież nie przeskoczę bo i po co ? Wiesz ze wszystkim się zdąży tylko nie wolno biec trzeba sobie poukładać wszystko w jakąś kolejność i samo pójdzie.To tak jak z jazdą samochodem,jedziesz szybko na skróty po dziurach byle szybciej byle zdążyć Wybierasz prostą ,aczkolwiek dłuższą drogę i dojeżdżasz do celu 5 min później niż na skróty.Nie warto gnać,życie jest jedno i trzeba je po woli smakować i delektować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiula. Zgadzam się z Tobą i też ostatnio postanowiłam zwolnić.Zwykle we wrześniu miałam tysiąc postanowień, planów, koncepcji i zawirowań. Teraz postanowiłam nic na sobie nie wymuszać i zamiast postanawiać- działać. Pójść z koleżanką do kina- tak spontanicznie, poczytać wieczorem- zamiast rozwieszać pranie w myśl zasady " rozwiesi się jakoś samo';)pospacerować z psem bez spoglądania na zegarek i ... spóźnić się czasem do pracy w wyniku niedobiegnięcia na odjeżdżający autobus. Tak, na taki komfort chcę sobie pozwalać jak najczęściej. Tylko to miasto czasem nie pozostawia wyboru...Nakręca spiralę zdarzeń i myśli. Wszystko dzieje się tak szybko, że zanim się obejrzysz, zostajesz w tyle.Może jednak czasem trzeba... Dziękuje Ci za piękny wpis! Poczytam go sobie jeszcze:)

      Usuń
  2. A co do książek to uwielbiam takie sfatygowane czasem:) Zakładka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo pozytywna zakładka, zachęca do czytania:) ja też już dawno nie czytałam a szkoda, ale właśnie ciągle coś jest do zrobienia, choć wiem, że gdybym tak naprawdę chciała, to dałoby się! :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna zakładka,lubię zakładki :) I fajna książka... przypadkiem właśnie ją czytam, tylko moja jest w miękkiej okładce(Amber z 2002)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety aż wstyd się przyznać też nie czytam tyle ile dawniej ....i ciągle bieg bo coś można zrobić innego w tym czasie...i nagle okazuje się że już rok się kończy i zaczyna następny i nie wiek kiedy to minęło....przerażające...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego... spiesz się powoli. Głęboko wierzę w sens tej maksymy. Buziaczki:**

      Usuń
  6. A ja nie mogę żyć bez książki, wciąż coś czytam. A zakładka śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam zakładki i mam tez pociąg do czytania ;) Nie mam tylko tak cudnej zakładki ;) Mam za to cudną karteczkę od Ciebie. Dziękuję, dziękuję, dziękuję ogromnie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...