Trochę to trwało, przyznaję.... ale naprawdę nie leżałam do góry brzuszkiem tylko ciągle się coś działo, bez wytchnienia. Nie wiem czy wracam na dobre, chyba już nic i nigdy nie będę obiecywać, bo jak widać obiecanki cacanki, a co ma być to będzie, więc... kto zostanie, ten zawsze będzie tu miło i ciepło widziany,a kto chciałby widzieć regularność postów na moim blogu... chyba nie może na to liczyć:) Jestem jaka jestem i nie mogę udawać, że jestem pilna i systematyczna jak ta z Krainy Szczęśliwości, przyjaciółka moja serdeczna Magdalenka;) Buuuuziole!
Zostało mi na szczęście kilka innych pozytywnych cech, i tego się trzymam!
Myślałam, że napiszę ten post o tym co się ze mną działo, ale jest tyle ważniejszych rzeczy, które dzieją się teraz, że przeszłość zostawiam na kiedy indziej:)
Zielonkowo to nie tylko ja. Z założenia miało być to miejsce, gdzie czasem oddaję też głos Zieleniowi, czyli męskiej części Zielonkowa, lecz.... z uwagi na to, że jestem niemożliwą wręcz gadułą, do tej pory nie dałam dojść do głosu mężowi i rzeczom, które pochłaniają ostatnio jego wolne popołudnia, moje wolne popołudnia i noce, wolne dni lub nocki jego młodszego brata oraz jakiś wolny czas żony młodszego brata, czyli... rodzinna sprawa, która powstała z potrzeby serca i ciała, a zaczyna nabierać rozpędu i dzieje się, a raczej! Mydli się!
Wspólnymi siłami powstaje projekt Wild Garden Soap, czyli nasza domowa mydlarnia:
Oto migawki, specjalnie dla Was:)
Dodaj napis |
I mnóstwo, całe mnóstwo innych całkowicie naturalnych mydeł, jak z dzikiego ogrodu:)
Udało nam się ponownie zawalczyć z bloggerem i stworzyć im oddzielnego bloga, więc żeby się nie mielić informacji po kilka razy w kilku miejscach, serdecznie zapraszam na:
ostatni post + zakładka KATALOG MYDEŁ stanowią stan aktualny dostępnych produktów
dla osób preferujących polubienia
PODZIĘKOWANIE
Dziękuję wszystkim przyjaciołom, którzy już wiedzą o istnieniu tej naszej manufaktury, za entuzjastyczne przyjęcie i wsparcie. Skoro początki są tak zaskakująco dobre, musi być dobrze!
Zapraszam w imieniu swoim, Zielenia, Zieleniowego brata i jego żony z zapoznania się z tym wspólnotowym, rodzinnym przedsięwzięciem pod tytułem " zróbmy to a się UDA".
Zapraszam wszystkich przyjaciół, ciekawskich, alergików, ekologów i nieekologów, ludzi, którym zależy na odżywieniu swojej skóry a nie poddawaniu jej działaniu tablicy Mendelejewa w postaci kosmetyków z drogerii.
Może być inaczej i my w to wierzymy i .... mydlimy:)
Wielki buziak, zaglądajcie do dzikiego ogrodu. Wszelkie wydarzenia, nowości i inne będą się działy już na łamach WGS, a u mnie tylko taki wstępniaczek:)
Pozdrawiam gorąco!
Magda
:) trzymam kciuki za rodzinne mydlenie:) buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jutro lecą próbeczki!
UsuńJestem już szczęśliwą posiadaczką wielu mydełek, myjemy, próbujemy i zachwycona jestem
OdpowiedzUsuńich innością i tłustością. Niech się dzieje jak najlepiej w rodzinnej firmie.
ale fajne te mydełka:)) powodzenia:))))))))
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńTakie mydełka to prawdziwe skarby ;)
OdpowiedzUsuńSkarby dla ciała:)Buziak!
UsuńAle super mydełka ! Już sobie wyobrażam ten zapach :) Trzymam kciuki i lecę oglądać mydełkową stronę :)
OdpowiedzUsuńBeatko, mydła są bezzapachowe:) Zapachu mydłom dają olejki eteryczne, które mogą powodować alergie, a nasze mydła mają być całkowicie naturalne i dalekie od wywoływania jakichkolwiek nieporządanych reacji skóry, więc z małymi wyjątkami ( mydło z olejkiem miętowym) staramy się nie dodawać do nich żadnych sztucznych zapachów. To że nie pachną, jest ich atutem a nie wadą. Terenia też na początku nie była przekonana co do braku zapachowości, lecz finalnie... zobacz kilka komentarzy wyżej:) Bardzo nas to cieszy:)
UsuńKolor też mają od swoich bazowych składników ( olejów) i dodatków, nie zaś ze sztucznych barwników. Zapraszam gorąco!
bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś!:) Ja przez zawieruchę z blogami trochę po drodze straciłam, ale jest mi niezmiernie miło, że udało Ci się trafić do mnie, a przez to ja do Ciebie:)) życzę Wam wielkiego powodzenia w rodzinnym biznesie, bo takie ekologiczne mydełka, są świetne, my właściwie narazie używamy tylko szarego, bo jest bez sztuczności, a Wasze mydełka z tymi wspaniałymi naturalnymi dodatkami wyglądają obłędnie:)) lecę na WGS wszystko obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJak to wszystko fajnie wygląda i blog i fb!szkoda że dowiaduję się ostatnia ...
OdpowiedzUsuńMilenia, ja ci chętnie o wszystkim opowiem. Byłam przekonana, że braciszkowie i mama już to zrobili po wielokroć. Jestem zdziwiona, że się nie pochwalili, skromność czy co?
UsuńBuzi:)
Wow! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńAle one smakowicie wyglądają :D
Super! :) Sukcesów samych zatem.
OdpowiedzUsuń