wtorek, 18 września 2012

W poszukiwaniu pozytywów....

Bywają takie dni, jak ten dzisiejszy, gdy intensywnie szukam pozytywów wśród zaserwowanych mi przez los zdarzeń negatywnych, o których nie będę pisać, bo przecież... szukam POZYTYWÓW!

Szukam, szukam i.... znajduję! Ufff, więc jednak są!


1) Wspomnienia fantastycznych dni spędzonych w cudownym gronie kobiet, gdzieś w lasku 4 godziny drogi od Warszawy. Nadal nie wiem dokładnie gdzie;) Po prostu wysiadłam z pociągu w lesie i tak już zostało:) Zielono!

 
Zielono mi, bardzo..



Dziękuję Madzi za gościnność, jakieś nieludzkie pokłady cierpliwości, ciepłe łóżeczko,pieczonki,  śniadanka, kolacyjki i za całokształt dobroci i życzliwości, którą okazała dla 8 zupełnie zwariowanych dusz. Ściskam i kocham bardzo! I zostawiam szczegółową relację zdjęciową  z tego wydarzenia sioodemce, bo... wiem, że zrobi to wspaniale, ale... pokażę nasz stół, bo warto:) Zabrakło sfotografowanej, przepysznej wiśnióweczki, ale... to się nadrobi następnym razem! Prawda Magdu?


byłam główną odpowiedzialną za koroneczki i kropeczki...



W leśnym domku świętowałyśmy urodziny M. Jeszcze raz moc całusów:** Dostała prawdziwe skarby, ode mnie coś miłego, pasującego do mieszkanka poduszko-maniaczki, do czego sama się przyznaje.Jak tylko zobaczyłam w szmateksie tę tkaninę, wiedziałam, że to jest strzał w dziesiątkę.


Moja pierwsza envelopka z retro guzikami




2) Kraków na sekundkę. Najgorętsza pomidorowa, którą jadłam ever. I najszybciej jedzona najgorętsza pomidorowa na dworcu! Grunt, że z ryżem;) I.... wspaniałe stoisko z książkami Tolkiena, uczta dla Zielenia, więc, nabyłam mu jeden egzemplarz, jako pamiątkę z podróży.

My precioussss..



3) Nieustannie sprawia mi ogromną radość, robienie karteczek, np takiej z okazji urodzin kolegi wędkarza. Sumy? Szczupaki? Liny? Złota rybka... to jest coś!

w ogóle...
...i w szczególe
... i jeszcze raz w szczególe;)


3) Ja szukam pozytywów, a pozytywy znajdują mnie:) Właśnie zadzwoniła do mnie przyjaciółka i obsypała miłymi słowami. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!!! Tereniu za nieustającą wiarę we mnie, chociaż... wiesz, że takiej krawcowej jak ty, to ze mnie raczej nie będzie!:) 



4) Jesteśmy z Zieleniem zdrowi, szczęśliwi a psowata zajada rarytasy w postaci placków z dyni, więc chyba nie jest tak źle.Potem leży szczęśliwa... do góry brzuchem:)

brzuszkiem do góry..


5) Jest piękna, piękna złota jesień!!!! Zbieram liście w kolorze dyni:)

listeczkami jesień się zaczyna...


6) Otworzono bardzo blisko mojego domu, sklep z artykułami plastycznymi!!!!! Co za radość! Nie będę już musiała jeździć do centrum po dobry pędzelek. Bardzo się cieszę i robię reklamę gratis;)


Sklep z artykułami dla plastyków, Galeria Wiatraczna, pietro 1, przy Rondzie Wiatraczna w Warszawie czyli bardzo, bardzo bliziutko!!!! 



7) Pozytywny jest bukiet, który otrzymała pewna bliska osoba mojej przyjaciółki, przygotowany przeze mnie, zainspirowany ostatnim bukietem Osowiałej Sowy. Chciałam jednak spróbować swoich sił w ramach totalnego zanurzenia w kreatywność i.... kupiłam tylko lizaki. Resztę wyszperałam z garderoby i pudełek z przydasiami do sztuk wszelkich. A oto dowód na to, że można:) 
Podobno został bardzo ciepło przyjęty, więc tym bardziej się cieszę:)

bukiet lizakowy z użyciem serwetek



Hmmm, czyli nie jest źle... wydarzyło się kilka pozytywnych rzeczy a kolejne przede mną:)

Kolejne materiały czekają, żeby je wydobyć ze szmateksowych czeluści...
Pani weterynarz czeka, żebym zapłaciła jej za szczepienie psowatej...
Psowata czeka z radością na spacer, który zakończy się zastrzykiem...
Ja czekam z radością na obiadek, który przyrządzi Zieleń....
Zieleń czeka na to, że po obiadku będzie deser...:P

Wszyscy szukamy pozytywów!
Bo....kto szuka ten znajdzie:)

Buziam muziam!





środa, 5 września 2012

Kreatywna Kobieta Miesiąca w Turkusowym Hamaku i trochę o szyciu...

Witajcie!

W Zielonkowie nieustanne hamakowe zamieszanie.... Głowa paruje mi na całego, ale... udało się wprawić w ruch projekt, na którym mi bardzo zależało. BARDZO!



Wszystkie szczegóły dotyczące konkursu znajdziecie TU.
Bardzo gorąco zapraszam do wzięcia udziału i zaprezentowania siebie, swojego bloga, osobowości w ramach projektu!




Zielonkowa pracownia krawiecka wydaje na świat  mniej lub bardziej udane krzywulce:) A ja... cóż... poluję na fajne materiały w szmateksach, z powodzeniem! Polecam szczególnie moją ulubioną sieć szmateksów o wdzięcznej nazwie Szmizjerka:) Absolutnie niezawodna kopalnia fajnych tkanin! Jeśli zobaczycie gdzieś w mieście( Warszawa) sklepy oklejone na różowo a na nich Panią z pieskiem, koniecznie zajrzyjcie do środka!
Moimi ulubionymi punktami są lokale na ulicy Okrzei ( Praga Pn) i Al. Stanów Zjednoczonych ( Praga Pd).
Polecam!


To właśnie w Szmizjerce udało mi się kupić baardzo urokliwą zasłonkę w piękne duże kropy, z której powstała moja pierwsza poducha.Podobno przypomina tę z  reklamy nowego katalogu Ikei.... nie wiem, nie widziałam, ale... tym lepiej!:)


Z materiału powstała jeszcze torba, ale jest krzywulcem ponad inne krzywulce, więc nie będę burzyć waszego poczucia estetyki publikując jej zdjęcia, ale dziś robię kolejne podejście do szycia torby, oby lepsze:)

Wskazówka dla początkujących krawcowych- bardzo dobry video tutorial  pt: Jak uszyć eko-torbę na zakupy, z bloga Monikowo, znajduje się TU . Jedyne na co powinnyście zwrócić uwagę, jeśli chcecie, żeby torba dała się również zawiesić na ramię  to przedłużenie rączek. Ja niestety, z braku doświadczenia w materii krawieckiej, zaabsorbowana samym faktem , że  oto szyję torbę ( !!!) ;), nie pomyślałam o przedłużeniu rączek i .... no cóż... wyszło to średnio.

Kilka miesięcy temu, uszyłam mojej ulubionej Sylwii ( Lunie) takie woreczki na jej piękną biżuterię. To były moje pierwsze krawieckie próby:

 
kolorowe.....

.... i lniane ( zdjęcia autorstwa Sylwii)


Dziś uszyję torbę z nowych, świetnych tkanin, które wczoraj znalazłam w Szmizjerce. Już nie mogę się doczekać:) Będzie... zielono!




                                                       Jeszcze tylko okruszek dla duszy.....



Ślę ucałowania!!!

W następnym poście będą... same zieleninki, czyli coś dla łasuchów:)







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...